- autor: rts2592, 2012-09-09 15:04
-
W sobotnie popołudnie Junior pokonał na własnym terenie spadkowicza z klasy okręgowej - Okszę Łobodno. Była to już czwarta wygrana podopiecznych Tomasza Czoka. Przed piątą serią spotkań, biało-zieloni są jedyną niepokonaną ekipą w stawce A-klasowych zespołów.
"Biało-zieloni" przystąpili do meczu bez Konrada Korzekwy pauzującego za czerwoną kartkę w meczu z Amatorem W jego miejsce od pierwszej minuty zagrał Jakub Głąb. Pierwsza odsłona spotkania była łudząco podobna do tej, jaką zobaczyli kibice tydzień temu w Golcach - wyraźnie cofnięta Oksza i nieco częściej w posiadaniu piłki zawodnicy Juniora. Mimo takiego obrazu pierwszej części gry, to goście pierwsi stworzyli bramkową sytuację. Zagranie z prawej strony naszego pola karnego do niepilnowanego napastnika Łobodna mogło zakończyć się bramką, lecz na nasze szczęście piłka po strzale przeleciała niewiele ponad poprzeczką bramki Majewskiego. Odpowiedź gospodarzy była natychmiastowa. W 4 minucie gry, po podaniu Tomasza Kozaka, wynik spotkania otwiera Tomasz Czok. Do końca pierwszej odsłony nie padły już bramki i ze skromnym prowadzeniem Szarlejki, zawodnicy obu ekip zeszli do szatni.
Druga część meczu niewiele się różniła od tej poprzedniej, jednak coraz groźniejsze kontrataki przeprowadzali goście z Łobodna. Po jednym z nich zawodnikom Okszy udało się wyrównać. Z pozoru niegroźna wrzutka z prawej strony boiska Kamila Kroka, wpada "za kołnierz" strzegącego w tym meczu bramki Majewskiego. W 55 minucie za faul na Kozaku, drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę zobaczył Sapała i Oksza kończyła ten mecz w dziesiątkę. Gra w przewadze sprawiła, że Łobodno całkowicie skupiło się na defensywie. Remisowy rezultat utrzymywał się aż do 75 minuty spotkania. Drugą bramkę w spotkaniu, a siódmą w sezonie strzela Czok, dobijając strzał Bieleckiego, który to trafił w poprzeczkę bramki gości. Pięć minut później Szarlejka podwyższa na 3:1. Do prostopadłego zagrania Czoka, dochodzi wprowadzony 15 minut wcześniej Łukasz Słabik, który nie myli się w sytuacji sam na sam z bramkarzem i strzela swoją pierwszą bramkę w sezonie. Zawodników Okszy stać było jeszcze na zmniejszenie rozmiarów porażki. Na strzał z ok. 25 metrów zdecydował się Mielczarek, który ustala wynik sobotniego meczu.
relacja>>